Reklama

Mój komentarz...

Zimno, ale gorąco

Niedziela łódzka 8/2003

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Zimą zrobiło się gorąco, przynajmniej w polityce. Grudniowy "sukces" rządu w Kopenhadze rychło okazał się porażką, a obwieszczony przez Millera system "uproszczonych" dopłat okazał się w tydzień później systemem "mieszanym", znacznie mniej korzystnym dla rolników. Starzy ludzie powiadają, że nie takie już rzeczy widywali: PGR-y miały unowocześnić rolnictwo, a skończyły powszechnym bankructwem... Gdy rząd Millera dowiedział się wreszcie od komisarza Verheugena, co właściwie wynegocjował w Kopenhadze, zaraz zaczął twierdzić, że system "mieszany" jest znacznie lepszy od "uproszczonego". Rolnicy przecież nie uwierzyli, organizując liczne akcje protestacyjne, w tym uciążliwe dla kierowców blokady. W szczególnie dwuznacznej sytuacji znalazł się wicepremier Kalinowski z PSL, który wcześniej zarzekał się, że "nie pozwoli", "nie dopuści" - a i pozwolił, i dopuścił, i jeszcze dołączył do spóźnionej propagandy...
Konsekwencje mogą być dla PSL fatalne: "Samoobrona" zaciera ręce, już wyobrażając sobie, jak poważna część PSL-owskiego elektoratu zasila jej szeregi. SLD też ma powody do radości: czyż nie po to wyhodował właśnie "Samoobronę", by mieć "kij" na PSL, a nawet, w odpowiednim czasie, wymienić koalicjanta powołującego się na Witosa na mniej przywiązanego do tradycji Leppera?...
Tymczasem atmosferę polityczną rozgrzała do białości "afera Rywina". Przesłuchiwany jako pierwszy przez sejmową komisję śledczą Michnik wykazywał zadziwiające luki w pamięci. Aż trudno było zrozumieć, jak człowiek z pamięcią podziurkowaną jak sito mógł przez tyle lat uchodzić za intelektualnego "guru" demokracji, postępu, tolerancji, praw człowieka i czego by tam jeszcze... Słuchając jego wyjaśnień, miało się wrażenie, że za chwilę zapomni nawet, jak się nazywa. Jednak dzięki uprzejmości przewodniczącego komisji, posła Nałęcza z Unii Pracy, Michnik szybko odzyskiwał pamięć: gdy tylko chodziło o autoreklamę i reklamę własnej gazety. Tylko dociekliwości posłów Ziobro i Rokity zawdzięczać należy, że śledztwo tej komisji w ogóle posuwa się do przodu.
Gorąco zrobiło się też na scenie międzynarodowej. Zarysowała się polityczna, wyraźna już oś Paryż-Berlin-Moskwa, bardziej z akcentem na Berlin, niż Paryż, jako przeciwwaga dla osi Waszyngton-Londyn. Mądrzy ludzie powiadają, że odkąd Niemcy zjednoczyły się, polityka europejska wraca w przedwojenne koleiny.
Jeśli chodzi o Polskę, warto pamiętać, że krótki okres jej 20-letniej niepodległości przerwała oś Berlin-Moskwa, która wówczas wyraziła się paktem Ribbentrop-Mołotow. Owszem, dzisiaj jesteśmy w NATO, ale wówczas też mieliśmy "niewzruszone sojusze" wojskowe z Anglią i Francją. Może i nie byłoby jednak dzisiaj o czym mówić, gdyby nie fakt, że Polska nie ma z Niemcami do dzisiaj traktatu pokojowego, a w związku z tym uregulowanych spraw własnościowych na polskich ziemiach zachodnich. Chodzi więc o to, że gdy będziemy w Unii Europejskiej, Niemcy mogą "wyprocesować" sobie tę własność lub odszkodowania na gruncie "prawa wspólnotowego", nie licząc innych, możliwych wówczas nacisków politycznych. Zwłaszcza gdyby na osi Berli-Moskwa szło jeszcze bardziej gładko, niż obecnie.
...Niedawno, podczas wizyty Putina w Berlinie, prezydent Rosji "wspomniał o Rapallo" - pisała prasa. Teraz, gdy Putin był w Paryżu, prasa informowała, że "prezydent Francji po raz pierwszy witał głowę państwa nie w progach Pałacu Elizejskiego, ale aż na lotnisku". Prezydent Ameryki Bush powiedział, że "nie rozumie postawy Francji", dokonującej wyłomu w NATO. My w Polsce lepiej rozumiemy postawę Anglii, Francji i Niemiec, zwłaszcza jeśli "po zjednoczeniu Niemiec polityka europejska rzeczywiście powraca powoli w przedwojenne koleiny".

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Wszystkie nowe wpisy na liście niematerialnego dziedzictwa to tradycje katolickie

Niedźwiedzie wielkanocne z Góry, procesja Bożego Ciała z tradycją dywanów kwietnych w Skęczniewie, procesja emaus i turki w parafii Dobra oraz wykonywanie pisanek techniką drapaną - krasek z Krasnegostawu zostały wpisane do krajowej listy niematerialnego dziedzictwa kulturowego. To pokazuje, jak wielki wpływ na kulturę polską wywierała i dalej wywiera wiara katolicka.

O czterech nowych wpisach na liście niematerialnego dziedzictwa kulturowego poinformowało we wtorek ministerstwo kultury. Niedźwiedzie wielkanocne z Góry (woj. wielkopolskie) to tradycja, sięgająca 1913 r.
CZYTAJ DALEJ

Ks. prałat Henryk Jagodziński nuncjuszem apostolskim w Ghanie

[ TEMATY ]

nominacja

dyplomacja

diecezja kielecka

kolegium.opoka.org

Ks. prałat dr Henryk Jagodziński – prezbiter diecezji kieleckiej, pochodzący z parafii w Małogoszczu, został mianowany przez Ojca Świętego Franciszka, nuncjuszem apostolskim w Ghanie i arcybiskupem tytularnym Limosano. Komunikat Stolicy Apostolskiej ogłoszono 3 maja 2020 r.

Ks. Henryk Mieczysław Jagodziński urodził się 1 stycznia 1969 roku w Małogoszczu k. Kielc. Święcenia prezbiteratu przyjął 3 czerwca 1995 roku z rąk bp. Kazimierza Ryczana. Po dwuletniej pracy jako wikariusz w Busku – Zdroju, od 1997 r. przebywał w Rzymie, gdzie studiował prawo kanoniczne na uniwersytecie Santa Croce, zakończone doktoratem oraz w Szkole Dyplomacji Watykańskiej. Jest doktorem prawa kanonicznego.
CZYTAJ DALEJ

Miał być prezent, wyszła rózga

2025-12-24 06:33

[ TEMATY ]

Samuel Pereira

Materiały własne autora

Samuel Pereira

Samuel Pereira

W sporze o ostatnie decyzje sądu i działania prokuratury warto na chwilę odłożyć emocje i wrócić do podstaw. Nie politycznych sympatii ani medialnych narracji, lecz do prawa. Bo niezależnie od tego, kogo dotyczą sprawy i jakie budzą emocje, procedura karna i nie tylko, ale litera prawa mają swoje jasno określone reguły.

Sąd, rozpatrując wniosek o zastosowanie tymczasowego aresztu, musi mieć dostęp do całości materiału dowodowego, którym dysponuje prokuratura. To nie jest kwestia uznaniowa ani „dobrej woli” sędziego, lecz wymóg wynikający wprost z kodeksu postępowania karnego. Niby drobiazg, ale gdy podważany, urasta do rangi Dużego Sporu. Gdyby sprawa nie dotyczyła znanego polityka prawicy, to żaden prawnik nie podważałby rzeczywistości, w której jeżeli materiał jest niepełny, to sąd nie tylko może, ale wręcz musi wstrzymać się z decyzją. W przeciwnym razie odpowiadałby za rozstrzygnięcie podjęte bez pełnej wiedzy.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję