Reklama

Kościół

Życie w zachwycie

Tyle masz, ile dasz

Niedziela Ogólnopolska 6/2019, str. 48

[ TEMATY ]

Dzień Chorego

©Rido – stock.adobe.com

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Od razu uprzedzam, choć pewnie część z was i tak już to odkryła, że nie wymyśliłam tytułu dzisiejszego felietonu. Jest to cytat z piosenki Magdy Anioł pt. „uBoga droga”, która kilka lat temu była dziecięcym przebojem Rorat.

W jednej ze zwrotek dzieci śpiewały: „Bywa, że chleba nie ma za wiele/ i zdrowia także jakoś nie zbywa,/ są tacy, którzy nawet w niedzielę/ żyją dla innych, to święci chyba”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

W poniedziałek 11 lutego obchodzimy ustanowiony przez św. Jana Pawła II Światowy Dzień Chorego. Jest to czas, w którym powinniśmy nie tylko pomyśleć o niedomagających, lecz także uświadomić sobie kruchość własnego ziemskiego życia i to, że nasze ciało każdego dnia staje się coraz słabsze, zmierza ku nieuchronnej śmierci.

Reklama

Dawniej, co widać choćby w literaturze czy sztuce, ludzie często myśleli o śmierci, zdawała się ona towarzyszem ich codziennych dróg. My w XXI wieku nie dość, że o niej nie myślimy, to jeszcze staramy się udawać, że jej nie ma, że nigdy nas nie dosięgnie, że już zawsze będziemy piękni, sprawni i młodzi. Dlatego też omijamy chorych. Udajemy, że nie widzimy cierpienia, jakbyśmy się bali nim „zarazić”. Często nie wiemy, co powiedzieć, gdy ktoś mówi nam o swojej chorobie, albo przeciwnie – nagle wpadamy w słowotok, zapewniamy, że wszystko będzie dobrze, że wystarczą zmiana diety i optymizm, a choroba zniknie. Mówimy dużo, szybko, byle jak, byle tylko zagłuszyć własne lęki.

Niewielu z nas stać na to, żeby po prostu być przy kimś cierpiącym. Niekiedy obecność koi o wiele bardziej niż puste słowa i sztuczne uśmiechy.

W liście apostolskim „Salvifici doloris” święty Papież Polak napisał: „Cierpienie ludzkie budzi współczucie, budzi także szacunek – i na swój sposób onieśmiela. Zawiera się w nim bowiem wielkość swoistej tajemnicy”. A podczas spotkania z chorymi w Lourdes w 1983 r. wspomniał, że „cierpienie jest rzeczywistością o tysiącu twarzy”. Może zatem nie warto udawać, że go nie ma, że życie składa się wyłącznie z przyjemności i beztroski? Może warto dostrzec tych, którzy czekają na naszą obecność? Pobyć z kimś, kto cierpi, i spróbować dostrzec w nim Chrystusa. Wyjść ze strefy własnego komfortu. Dać coś z siebie. W końcu, jak śpiewała Magda Anioł: „Tyle masz, ile dasz”.

Maria Paszyńska
Pisarka, prawniczka, orientalistka, varsavianistka amator, prywatnie zakochana żona i chyba nie najgorsza matka dwójki dzieci

2019-02-06 11:47

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Lourdes - sanktuarium nadziei

Światowy Dzień Chorego ustanowił Ojciec Święty Jan Paweł II, w liście z 13 maja 1992 r. do ówczesnego przewodniczącego Papieskiej Rady Duszpasterstwa Pracowników Służby Zdrowia, kard. Fiorenzo Angeliniego, ustalając jednocześnie datę na 11 lutego - święto Matki Bożej z Lourdes. Po raz pierwszy Dzień ten obchodzono w następnym roku (1993) w Lourdes i częściowo w Rzymie, a uroczystościom przewodniczył w Rzymie osobiście Ojciec Święty. W 1994 r. główne obchody odbyły się w naszym narodowym sanktuarium na Jasnej Górze - przewodniczył im kard. Angelini. Odtąd miejscem centralnych obchodów Dnia jest zawsze jakieś znane sanktuarium maryjne w różnych krajach. Odbywały się one kolejno w Jamusukro (Wybrzeże Kości Słoniowej, 1995), Guadalupe (Meksyk, 1996), Fatimie (1997), Loreto (1998), Harissie (Liban, 1999), Rzymie (2000, połączone z Jubileuszem Chorych), Sydney (2001) i w narodowym sanktuarium katolików indyjskich w Vailankamy (2002). W bieżącym roku centralne obchody już XI Światowego Dnia Chorego odbędą się w Waszyngtonie, gdzie końcowym punktem trzydniowych uroczystości będzie Msza św. w narodowym sanktuarium maryjnym Stanów Zjednoczonych - stołecznej bazylice Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny. Powiązanie Światowego Dnia Chorego z liturgicznym wspomnieniem Najświętszej Maryi Panny z Lourdes ma swój szczególny wydźwięk. Kto przybywa do tego miejsca - obojętnie czy jako pielgrzym czy jako turysta - staje przed Grotą, w której 11 lutego 1858 r. Maryja ukazała się po raz pierwszy skromnej dziewczynie Bernadetcie Soubirous. Co prawda Grota dziś już wygląda inaczej niż w dniach objawień, ale każdy, kto przed nią staje, musi unieść wzrok, aby zobaczyć figurę Maryi, ustawioną w miejscu dokonanych objawień. Trzeba "unieść wzrok", aby widzieć wyżej, by szukać tego, co "pochodzi z góry", wszystkiego, co prawdziwe, szlachetne, sprawiedliwe, czyste i godne miłości. O tej Grocie Bernadetta mówiła: "To było moje niebo". To tutaj, usłyszała też słowa z ust Maryi - których sama jeszcze nie rozumiała - że przychodzi ona na ziemię jako "Niepokalane Poczęcie". Było to potwierdzeniem tej prawdy, którą Kościół czcił od wieków, a cztery lata wcześniej, w 1854 r. ogłosił światu przez Piusa IX dogmat o Niepokalanym Poczęciu. Bóg uzdolnił Maryję w sposób szczególny, aby przez Nią mógł przyjść na ziemię Zbawiciel - Syn Boży. Tak więc z jednej strony Lourdes uczy nas "unosić wzrok ku górze", z drugiej zaś, uczy nas także dostrzegania tego, co "na dole", uczy spotkania z cierpieniem. Każdego roku do tego sanktuarium przybywa około 5 mln pielgrzymów. Z tego około 80 tys. to ludzie chorzy. Nie są sami. Przy nich łatwo możemy spotkać mężczyzn wyposażonych w specjalne "szelki" i kobiety w białych czepkach, którzy pomagają chorym w poruszaniu się, przenoszą ich z miejsca pobytu na wspólną modlitwę, pomagają w zwyczajnych sprawach, które od pełnosprawnych nie wymagają większego wysiłku, dla tych chorych zaś są czasami wielkim trudem. To wolontariusze, którzy należą do Biura Wolontariatu (powołane do życia w 1885 r.) i w ten sposób tworzą dziś ponad 200 tys. rzeszę mężczyzn i kobiet, w różnym wieku, mówiących różnymi językami i reprezentujących wszystkie rasy i narody. W Lourdes przybywający chorzy kierowani są szczególnie do dwóch miejsc: szpitala Accueil Saint Frai - który może pomieścić 400 łóżek terapeutycznych i szpitala Accueil Notre Dame z 904 łożkami. Dzięki pomocy wolontariuszy mogą wraz z innymi uczestniczyć w codziennej Mszy św., nabożeństwie i procesji różańcowej, w nabożeństwie dla chorych, mogą przemierzyć szlak św. Bernadetty, modlić się przy Grocie, skorzystać z kąpieli w specjalnie przygotowanych basenach. To spotkanie pielgrzymów i turystów z osobami chorymi - w różnych stadiach i odmianach choroby - a także odwrotnie, chorych z osobami zdrowymi, pozostawia trwały ślad u wszystkich. I jest to jedno z najczęściej wywożonych wspomnień, zaraz po osobistych przeżyciach duchowych związanych z nawiedzeniem tego miejsca objawień. Samo Lourdes jest dobrze przygotowane na przyjęcie przybywających tu pielgrzymów. Miasto liczące ponad 15 tys. mieszkańców ma prawie 300 hoteli i miejsc noclegowych, umożliwiających przyjmowanie przybywających z różnych stron świata ludzi. Zazwyczaj pierwsze kroki kierowane są do wspomnianej już Groty objawień, przy której najczęściej wykonywane są trzy gesty: dotknięcie skały, zapalenie świecy, obmycie się i skosztowanie wody ze źródła. Człowiekowi potrzeba oparcia, czegoś trwałego, dotknięcie skały to symbol naszego oparcia się na Bogu, oparcia na wierze. Zapalona świeca, która często towarzyszy pielgrzymom, to zarazem znak naszego wewnętrznego pielgrzymowania i przedłużenie naszych modlitw podejmowanych w tym miejscu. Obmycie zaś wodą, któremu najczęściej towarzyszy modlitwa z prośbą o oczyszczenie duszy i ciała, często prowadzi także pielgrzymów do sakramentalnej spowiedzi. Każdego dnia pielgrzymi mogą wziąć udział we Mszy św. odprawianej najczęściej w ojczystym języku, mogą zatrzymać na modlitwie w wielu miejscach. Oprócz Groty, jest tu tzw. bazylika górna pw. Najświętszej Maryi Panny Niepokalanie Poczętej, krypta z relikwią św. Bernadetty, bazylika Matki Bożej Różańcowej, podziemna bazylika św. Piusa X (mogąca pomieścić ponad 20 tys. osób), kościół św. Bernadetty, kaplica adoracji, a także kaplica spowiedzi. Można odprawić nabożeństwo Drogi Krzyżowej, wziąć udział w procesji eucharystycznej (godz. 17.00), procesji maryjnej (godz. 21.00), wspólnie odmawianym Różańcu przy Grocie (godz. 15.30) a także odwiedzić któreś z muzeów, szczególnie zaś przejść szlakiem św. Bernadetty. Nieprzypadkowo wybrał więc Ojciec Święty to miejsce i ten czas w życiu liturgicznym Kościoła, ustanawiając Światowy Dzień Chorego. Kieruje tym samym nasze myśli ku niebu i naszemu codziennemu życiu, szczególnie życiu dotkniętemu przez krzyż codziennego cierpienia i choroby. Niech więc ten dzień będzie dla chorych dniem umocnienia Bożą łaską przez spotkanie z Chrystusem w sakramencie pokuty, Eucharystii, a także ustanowionym przez Niego sakramencie chorych. A dla zdrowych jest to okazja, aby swoją modlitwą wspierać ludzi chorych, a także pomóc w dotarciu w tym dniu do kościoła wszędzie tam, gdzie będzie w parafiach odprawiana Msza św. w intencji chorych. Można też w rozmowie z ludźmi chorymi, którym już trudno się poruszać, zachęcić do przyjęcia kapłana z Najświętszym Sakramentem.
CZYTAJ DALEJ

Polska na „granicy katolicyzmu”: Apel Kardynała Saraha, Prof. Nowaka i Ks. Skrzypczaka o misję i wolność

2025-11-21 10:58

Materiał prasowy

Konferencja „Polski katolicyzm”, zorganizowana w Warszawie z okazji 1000-lecia Państwa Polskiego oraz 20. rocznicy śmierci św. Jana Pawła II, stała się platformą do refleksji nad historyczną rolą i współczesnymi wyzwaniami Kościoła katolickiego w Polsce. Trzej wybitni prelegenci – kard. Robert Sarah, prof. Andrzej Nowak i ks. prof. Robert Skrzypczak – przedstawili spójną diagnozę, wskazując na dziedzictwo Papieża Polaka jako klucz do odnowy.

Profesor Andrzej Nowak podkreślił, że historia Polski jest nierozerwalnie związana z Chrztem Mieszka I. Od samego początku państwo to miało charakter misyjny, czego dowodem są męczennicy, a jego położenie historycznie umiejscawiało je na „granicy katolicyzmu”, stojąc w obliczu prawosławnej Rusi. Historyk zaapelował, by Polacy, wiernością swojej tradycji, nie godzili się na koniec cywilizacji chrześcijańskiej, lecz postrzegali powrót do „Światła Prawdy” jako kontynuację swojej misji w obliczu współczesnych zagrożeń.
CZYTAJ DALEJ

Młodzież z USA z Papieżem o spowiedzi i sztucznej inteligencji

2025-11-21 20:00

[ TEMATY ]

spowiedź

młodzież

Papież Leon XIV

@Vatican Media

Pierwsze spotkanie Leona XIV online z młodymi Amerykanami.

Pierwsze spotkanie Leona XIV online z młodymi Amerykanami.

Do przyjaźni z Jezusem, korzystania z technologii w sposób zdrowy oraz do pogłębiania wiary i unikania kategorii politycznych w mówieniu o Kościele - zachęcał Leon XIV młodych Amerykanów. W spotkaniu online z Papieżem 21 listopada brało udział 15 tys. młodych z USA. Wydarzenie było transmitowane na żywo m. in. przez Vatican News.

Młodzież, która rozmawiała z Papieżem uczestniczyła w Krajowej Katolickiej Konferencji Młodzieży (NCYC) w Indianapolis. Spotkanie online prowadziła Katie Prejan McGrady, a sześciu młodych katolików zadawało Papieżowi pytania dotyczące różnych tematów: od sakramentów i zdrowia psychicznego po sztuczną inteligencję i przyszłość Kościoła.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję