W uroczystość Trójcy Świętej ks. Józef Dudziak odwiedził dwie parafie, w których posługiwał przed laty. Dziękczynną Mszę św. sprawował w kościele Matki Bożej Królowej Polski w Tetyniu, gdzie funkcję proboszcza pełnił przez 10 lat. Następnie przybył do Szczecina, do parafii św. Stanisława Biskupa Męczennika, by i w tym gronie przyjaciół i znajomych dziękować Bogu za 50 lat kapłaństwa. Uroczystą jubileuszową Mszę św. szczecińskiej parafii uświetniła muzyczną oprawą Orkiestra br. Sobisia, która od lat 80. XX wieku nieprzerwanie funkcjonuje na Prawobrzeżu do dziś. Stanowiło to dodatkową okazję do wielu międzypokoleniowych rozmów i wspomnień bezpośrednio po Eucharystii.
Ksiądz Dudziak był drugim proboszczem parafii w Szczecinie-Klęskowie, erygowanej w 1981 r., a jego posługa przypadła w niej na lata 1986-91.
Jubilat urodził się 16 sierpnia 1946 r. w Przemoczu (pow. Goleniów). Do Towarzystwa Chrystusowego wstąpił w 1966 r. Studiował w Poznaniu (1966-72). Przyjął święcenia w stopniu prezbitera 25 maja 1972 r. z rąk abp. Antoniego Baraniaka. Pracował jako wikariusz w Szczecinie-Zdrojach. W Ziębicach Śląskich był współpracownikiem referatu powołań (1974-76), wikariuszem we Władysławowie (1976-78) i w parafii Chojnica-Morasko (archidiecezja poznańska) (1978-82). W 1982 r. został proboszczem w Chociwlu (1982-86), następnie w Szczecinie-Klęskowie (1986-91). Proboszczem był jeszcze: w Krzelkowie k. Ziębic (1991-96); w parafii Chrystusa Króla Wszechświata w Stargardzie (1996-2005), gdzie powierzona mu została budowa kościoła na os. Chopina, a od 2005 r. w parafiach wiejskich – w Bożnowicach (archidiecezja wrocławska), później w parafii Matki Bożej Królowej Polski w Tetyniu. Po latach troski o życie duchowe parafian oraz prac związanych z remontami powierzonych mu kościołów i budowie kościoła, od 2015 r. służy pomocą księżom i wiernym jako rezydent w Ziębicach.
– Święty Brat Albert w swoim życiu ujrzał Mistrza, który rozmnożył chleb dla głodnych ludzi. Dlatego niósł miłość i dobro najbiedniejszym i był dla nich jak chleb – mówił 20 czerwca w homilii ks. Jan Napierała, salezjanin, w kościele św. Brata Alberta Chmielowskiego w Częstochowie-Kiedrzynie.
Mszy św. ku czi św. Brata Alberta przewodniczył ks. Marek Siwek, salezjanin, rodak z parafii, w koncelebrze z ks. Mariuszem Frukaczem, redaktorem Tygodnika Katolickiego "Niedziela". Celebransi dziękowali Bogu za 25 lat kapłaństwa. W liturgii wzięła udział schola z parafii Wsola z diecezji radomskiej.
Przypomnij sobie słowa Matki Bożej z Fatimy o konieczności odmówienia przez Franciszka Marto wielu różańców. Wizjoner do końca swego krótkiego życia odmawiał tę modlitwę codziennie, wielokrotnie. Odchodził na bok, by nienagabywany do zabaw z rówieśnikami sięgać po różaniec. Nie chciał biegać wokół spraw tego świata, chciał biec do Nieba. Jego różaniec był „wędrówką”.
Długa wędrówka – a ta jest właśnie taka – jest zawsze wysiłkiem. Jest nużąca, wiąże się nawet ze zmęczeniem i bólem. Wszystko rekompensuje perspektywa osiągnięcia wyznaczonego celu. W przypadku różańca-wędrówki jest podobnie. Nie jest on przyjemnością, lecz trudem drogi. Nie musisz go nawet lubić! Możesz traktować go jako pokutę i właśnie to przede wszystkim ofiarować Niebu. Bo łatwo jest robić to, co lubimy, co sprawia nam przyjemność. Wiele większą zasługę ma ten, kto umie się przemóc, zmotywować i wykonać rzeczy wiążące się w wysiłkiem i cierpieniem. Każdy paciorek jest jak kolejny mały krok w stronę Nieba. Niebawem znajdziesz się tak blisko niego, że zauważysz zmiany. Coś z niebieskiego światła zacznie Cię nasączać, z wolna zaczniesz dostrzegać, że stać Cię na rzeczy tak niemożliwe jak zapomnieć głębokie urazy czy przebaczyć wielkie krzywdy… Odmawiasz różaniec jako wędrówkę, a ten owocuje w Twoim życiu nie dzięki Twej modlitwie dającej Ci radość, zanurzającej Cię w kontemplacji Boga, lecz dzięki modlitwie, która jest wysiłkiem kroczenia pod górę, by z każdym krokiem znaleźć się bliżej Nieba. Nielubiony i nierozumiany różaniec jako akt pokuty? Tak, bardzo owocnej.
Odpust zupełny można zyskać dla siebie albo ofiarować go za zmarłych
„Możemy dużo wiedzieć, ale Bóg nie powołuje nas jako nauczycieli, specjalistów teoretyków, ale uczniów” - mówił bp Tadeusz Lityński podczas inauguracji roku akademickiego w Wyższym Seminarium Duchownym Diecezji Zielonogórsko-Gorzowskiej w Gorzowie Wlkp. Formuje się tu jedenastu kleryków, w tym jeden na pierwszym roku.
Mszy św. w seminaryjnej kaplicy 22 października przewodniczył bp pomocniczy Adrian Put, a homilię wygłosił bp Tadeusz Lityński, który na wstępie przypomniał, że klerycy podejmujący formację w seminarium wybrali odważną decyzję naśladowania Chrystusa, wbrew niechęci świata zewnętrznego. - To nie łatwa droga, nie łatwy proces, który będzie wymagał wiele czasu i wiele wysiłku - zauważył i dodał:- Jednak na tej drodze nie są sami, towarzyszą im profesorowie i wychowawcy, ale także wiele życzliwych ludzi, którzy w grupach modlitewnych Przyjaciół Paradyża, ale także w naszych wspólnotach parafialnych modlitwą wspierają i otaczają - dodał.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.