Reklama

Niedziela Zamojsko - Lubaczowska

Młodzi dla misji

Podsumowanie kolędowania misyjnego dzieci w diecezji odbyło się w Łabuniach.

Niedziela zamojsko-lubaczowska 6/2024, str. I

[ TEMATY ]

misje

Łukasz Kot

Młodzi kolędnicy okazali wsparcie misjom

Młodzi kolędnicy okazali wsparcie misjom

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Młodzi kolędnicy zebrali ponad 35 tys. zł. W tym roku środki powędrują do dzieci z Kolumbii. – Kiedy pomagasz, twoje serce staje się lepsze – podkreśla ks. Andrzej Łuszcz, dyrektor Dzieł Misyjnych w diecezji. – Narzekamy trochę na dzieci, na młodzież, że im się nie chce, że korzystają tylko z telefonów lub komputerów. Jednak, kto przyjechał do Łabuń, zobaczył, że małe dzieci, mali kolędnicy wyruszyli z kolędowaniem, żeby pomagać swoim rówieśnikom z Ameryki Południowej. Dzieci dzieciom pomagają poprzez swoją odwagę, trud i poświęcenie. Dlatego co roku organizujemy wspólne dziękczynienie, świętowanie z pasterzem diecezji – podkreślił.

Spotkanie rozpoczęła Eucharystia, której przewodniczył ks. bp Marian Rojek. – Dzisiaj duża cześć naszych misyjnych kolędników jest w takich strojach, w jakich kolędowali. Przyszliśmy do naszego Betlejem, do Jezusa Chrystusa. Chcemy Mu powiedzieć, że Go kochamy i także chcemy usłyszeć od Niego dobre słowo, przyjąć Go do swojego serca i otrzymać błogosławieństwo – wskazał.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Do Łabuń przybyły koła misyjne z Łukowej, Babic, Tarnogrodu, Rachań, Hrubieszowa, Trzeszczan i Uchań. Koło z Łukowa zebrało ponad 12 tys. zł. Cieszy się z tego ks. Łukasz Łukasiewicz, wikariusz z parafii Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Łukowej. – U nas kolędowanie misyjne organizowane jest już od kilkunastu lat. W parafii działają 2 koła misyjne. Jedno w Łukowej, którego opiekunem jest ks. Artur Łakomy i drugie w Babicach którego opiekunem jestem ja. Co roku 6 stycznia zawsze po Mszy św. prezentowane są jasełka, a po nich jest tzw. posłanie dzieci. Dzieci są bardzo chętne, by chodzić po domach i kolędować. Robimy tak, żeby przejść całą miejscowość i odwiedzić każdy dom. Ten, kto przyjmie kolędników misyjnych, dostaje specjalny obrazek z pieczątką – wskazuje.

Grupa kolędnicza ze Szkoły Podstawowej nr 1 w Hrubieszowie zebrała 2800 zł. Już po raz czwarty kolędowały m.in. Wiktoria Denkiewicz, Milena Hajkowska i Wiktoria Hałasa. – Kolędowałyśmy w blokach. Byłyśmy na trzech ulicach. Chętnie nas przyjmowano. Odgrywałyśmy też przygotowaną scenkę. To jest dla nas bardzo ważne – wspominają.

Z koncertem muzyki okresu renesansu i baroku uroczystość uświetnił Leszek Firek, który zagrał na skrzypcach z 1756 r. Podczas uroczystości nie zabrakło wręczenia pucharów i medali dla poszczególnych kół misyjnych i samych kolędników. Spotkanie zakończyło się zawiązaniem wspólnoty przy wspólnym ognisku oraz agapą z kiełbaskami, bigosem oraz słodkościami. Chętni mogli uczestniczyć w kuligu, pojeździć na łyżwach lub pobawić się ze zwierzętami z mini zoo ,,Rogate Ranczo”.

2024-02-06 10:37

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Głos z Boliwii na Tydzień Misyjny

Niedziela legnicka 44/2012, str. 7

[ TEMATY ]

misje

Archiwum parafii

Już po raz kolejny w trzecią niedzielę października przeżywaliśmy Dzień Misyjny. Gdy słyszymy słowo „misja”, mamy skojarzenia z misją pokojową w Afryce czy Afganistanie, z misją danego człowieka czy misjami Kościoła w krajach Trzeciego Świata. Zawsze jednak myślimy o czymś, co realizuje się gdzieś daleko stąd. I pewnie mamy rację. Choć z drugiej strony, każdy z nas, jako człowiek wierzący ma do spełnienia wielką misję - osiągnąć zbawienie. W Roku Wiary papież Benedykt XVI wezwał nas do odnowy w sobie tej wiary, jaką nam daje chrzest św. i do szerzenia jej w naszych rodzinach, w naszym otoczeniu. Dawać świadectwo to pielęgnować tę wiarę w sobie. Do tego są wezwani także misjonarze i misjonarki pracujący w różnych krajach, w tym także krajach Trzeciego Świata. Jako misjonarz pracujący od pięciu lat w Boliwii doświadczam potrzeby wiary - być wierzącym, chłonąć i poznawać Chrystusa oraz dzielić się Nim z innymi. Najbardziej jest to widoczne wtedy, gdy ludzie przychodzą do księdza i pytają go o sakramenty - jak je „zdobyć”, jak można pogłębić swoją wiarę. Chodząc ulicami to tu, to tam, spotykam ludzi sprzedających różne rzeczy, którzy w wolnej chwili czytają Pismo Święte. Nierzadko przyłączam się do nich i wtedy prowadzimy rozmowy nad Pismem Świętym o znaczeniu wiary w życiu chrześcijanina. Kiedyś, pamiętam, idąc wieczorem do sklepu zostałem rozpoznany przez grupę parafian oraz osoby pochodzące spoza parafii. Po krótkiej rozmowie jedna z tych osób przynależąca do Kościoła ewangelickiego umówiła się ze mną na spowiedź. Oczywiście, wyjaśniłem, że nie mogę jej wyspowiadać, ale rozmowa o jej życiu i wierze była bardzo owocna. Myślę, że wspaniale potrzebę wiary pokazuje cała rzesza katechistów, a jest ich ok. 40 w parafii, która bez żadnego wynagrodzenia naucza, przygotowuje do sakramentu bierzmowania, I Komunii św., ewangelizuje i włącza się aktywnie w całe życie wspólnoty. Wielu jest takich ludzi szczególnie młodych, którzy po przyjęciu sakramentów chcą pozostać blisko Kościoła, by swoim młodszym braciom i siostrom pomagać w poznawaniu wiary. W takim kraju jak Boliwia widać głębokie zaangażowanie świeckich i chęć służenia swym braciom zaniedbującym praktyki religijne, bądź często nieczującym potrzeby wiary lub niesłyszącym o wierze. Ewangelizacje młodych osób, trwające nawet jeden dzień lub weekend, już przynoszą efekty. Ludzie sami później zawiązują wspólnoty modlitewne, bądź proszą o Msze św. odprawiane w ich dzielnicach. Dzień Misyjny jest także dniem refleksji. Patrząc w czasie spotkań kapłańskich na twarze księży - białe lub mniej czy bardziej brązowe, żółte ze skośnymi oczami, czy czarne, człowiek czuje jedność tego wielkiego sakramentu - jak niektórzy o nim mówią - jakim jest Kościół. Obojętnie, gdzie się prowadzi ewangelizację, naucza, sprawuje sakramenty, okazuje miłosierdzie, widać jak wielkie jest działanie i powiew Ducha Pocieszyciela. Z okazji Niedzieli Misyjnej i Tygodnia Misyjnego proszę o modlitwę za wszystkich misjonarzy i wiernych o różnorodnych kolorach skóry, którzy są im powierzeni, a także o wsparcie materialne tych wielkich dzieł misyjnych. Niech Dobry Bóg w tym Roku Wiary napełnia Was swoimi łaskami.
CZYTAJ DALEJ

Święty Łazarz

Niedziela przemyska 10/2013, str. 8

[ TEMATY ]

św. Łazarz

Wskrzeszenie Łazarza, fot. Flickr CC BY-SA 2.0

Raz w życiu się uśmiechnął, kiedy zobaczył kradzież glinianego garnka. Powiedzieć miał wówczas: „Garstka prochu kradnie inną garstkę prochu”… Ks. Stanisław Pasierb w tomiku wierszy „Rzeczy ostatnie i inne wiersze” pisał pięknie o odczuciach Łazarza: „(...) warto było, ale po to tylko, żeby się dowiedzieć, że On (Chrystus) zanim mnie wskrzesił, płakał ponieważ umarłem...”.

Kiedy Caravaggio, niezrównany mistrz światłocienia, namalował dla bogatego włoskiego kupca, w kościele w Messynie, „Wskrzeszenie Łazarza” obraz nie spotkał się z aprobatą widzów. Porywczy z natury, pełen kontrastów artysta, na oczach zdumionych wiernych pociął malowidło brzytwą, czym wprawił w konsternację nie tylko swego mecenasa, ale i mieszkańców Messyny. Podziel się cytatem Wkrótce w 1609 r., w kościele Służebników Chorych artysta ponownie podjął temat. Martwy, wyciągnięty z grobu Łazarz leży w strumieniu charakterystycznego dla twórczości malarza światła. Pełna patosu scena zyskuje dzięki umiejętnemu zastosowaniu kontrastu światła i cienia. Wśród widzów tej niezwykłej sceny znajduje się także… sam artysta. Wedle Ewangelii św. Jana, z której znamy opis tego wydarzenia, śmierć Łazarza z Betanii wstrząsnęła jego siostrami Martą i Marią. Czasem zdarza się tak (a wszyscy jakoś podświadomie boimy się takiej sytuacji), że kiedy akurat jesteśmy daleko od rodzinnego domu, umiera człowiek nam bliski.
CZYTAJ DALEJ

Kard. Grzegorz Ryś do kapłanów: Milczenie jest lekiem na niewiarę

2025-12-18 07:17

[ TEMATY ]

rekolekcje

Archidiecezja Krakowska

Podczas rekolekcji przed swoim ingresem do katedry na Wawelu, kard. Grzegorz Ryś wskazał na postawę kapłana, który powinien być „dla ludzi”. Podkreślił także, że milczenie jest lekarstwem na niewiarę. - To bardzo piękna podpowiedź, by tak jak dbamy o liturgię, zadbać o milczenie, które jest lekiem na niewiarę – mówił metropolita krakowski-nominat.

Na początku metropolita krakowski-nominat nawiązał do oryginalnego zapisu rodowodu Jezusa z Ewangelii św. Mateusza. – Pierwszą księgą jaką Bóg pisze, jaką Bóg się posługuje, pierwszą księgą jest zawsze człowiek – mówił, przywołując przykład dziecka, które dostaje pierwszą lekcję od swoich rodziców. – Bóg przemawia do dziecka najpierw przez osoby rodziców, a potem dopiero przez wszystkie książki, jakie będzie miało czas czytać w życiu. Rekolekcje są pewnie po to, żebyśmy byli czytelni, żeby ludzie mogli nas czytać – zauważył.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję