Reklama

Niedziela plus

Olsztyn

Pod prąd, wiatr i fale

Dając żywe świadectwo wiary i modlitwy, z odwagą przeciwstawiały się żołnierzom sowieckim, aż do przelania krwi – podkreśla s. M. Łucja Jaworska, katarzynka, w rozmowie z Niedzielą.

Niedziela Plus 9/2025, str. II

[ TEMATY ]

siostry katarzynki

Zdjęcia: archiwum zgromadzenia

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Beata Pieczykura: Jakie znaczenie dla zgromadzenia ma beatyfikacja piętnastu współsióstr?

Siostra M. Łucja Jaworska: Kościół ciągle proponuje wiernym nowe wzory świętości. Przykładem tego jest beatyfikacja piętnastu sióstr katarzynek, które zostały uznane za męczennice II wojny światowej za wiarę – zginęły w obronie własnej godności, ofiarując swoje życie Bogu z miłości i miłosierdzia wobec bliźnich. Dla zgromadzenia beatyfikacja współsióstr jest wielkim darem, radością i chlubą oraz znakiem czasu. Życie sióstr męczennic jest dla nas inspirującym wzorem życia Ewangelią w codzienności, zwłaszcza w chwilach trudnych i niebezpiecznych. Siostry męczennice przyczyniają się do umocnienia wiary i wzrostu komunii, wskazują na świętość, która jest możliwa także dzisiaj, ale o którą trzeba zawalczyć z miłością i wiernością charyzmatowi zgromadzenia. Pokazują, jak żyć Chrystusową prawdą, a ich świadectwo wiary staje się wyzwaniem w czasach współczesnych. Beatyfikacja jest wydarzeniem, które pokazuje, jak życie osób oddanych Bogu może wpłynąć na duchowe życie milionów wiernych. Dla zgromadzenia siostry męczennice żyją i są naszymi orędowniczkami w niebie.

Reklama

Jakie zadania dla sióstr wyznacza dekret o męczeństwie piętnastu sióstr katarzynek?

Podpisanie tego dekretu przez papieża Franciszka 14 marca 2024 r. w Watykanie było wydarzeniem niezwykle ważnym i oczekiwanym przez zgromadzenie. Siostry męczennice w całkowitym posłuszeństwie woli Bożej podążały za Chrystusem, naśladując Go wiernie według duchowości i charyzmatu Zgromadzenia Sióstr św. Katarzyny. Świadczyły o miłości i dobroci Boga wobec wszystkich, do których były posłane. Mimo straszliwego widma wojny i grożącego im niebezpieczeństwa nie uległy presji ucieczki. Chociaż miały taką możliwość, dobrowolnie pozostały z podopiecznymi, by wiernie i sumiennie wypełniać swoje obowiązki. Dały żywe świadectwo wiary i modlitwy, z odwagą przeciwstawiały się żołnierzom sowieckim, aż do przelania krwi, broniły swojej czystości – cnoty, którą dzisiejszy świat tak kwestionuje.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Są one dla nas świadkami zmartwychwstałego Chrystusa. Autentycznie żyły Ewangelią. Skłaniają do głębszej refleksji. Uczą nas z odwagą bronić godności nie tylko swojej, ale każdego człowieka; żyć radykalnie ślubami zakonnymi, wiernie naśladować Chrystusa, spieszyć z pomocą starszym, chorym i sierotom. Iść z nadzieją w przyszłość i głosić ich wyniesienie do chwały ołtarzy, i dziękować za nie Bogu, by w ten sposób oddać najwyższą cześć Jego świętości. Wszyscy jesteśmy powołani do świętości, która jest miarą chrześcijańskiego życia.

Co można powiedzieć o życiu i powołaniu męczennic? Jakie cechy je wyróżniały?

Siostry męczennice pochodziły z Warmii, głównie z rodzin głęboko wierzących i szanujących się. Były przesiąknięte wiarą i kulturą katolicką pielęgnowaną na tych terenach, gdzie od dzieciństwa wdrażano obowiązek modlitwy i uczestniczenia we Mszy św., a także zasady dobrego wychowania i poszanowania dla pracy. Z ich biografii można wywnioskować, że były to osoby o różnym temperamencie, mające swoje marzenia. W środowisku wyróżniały je: radość, skromność, duża wrażliwość, pracowitość i altruizm. Ponadto wszystkie miały cnotę heroicznej odwagi – za przykładem Jezusa oddały swoje życie za Niego i swoich bliźnich.

Reklama

Jedna z sióstr, świadek dzieciństwa i młodości s. Marii Maurycji, powiedziała o niej: „Anna (imię od chrztu) była szczęśliwą dziewczyną, tańczyła swobodnie i wesoło, a jednocześnie biła z niej niewinność i czystość jej duszy”. Na pytanie: „Ty, idziesz do klasztoru?”, odpowiadała: „Tak, idę! Chcę służyć Zbawicielowi w klasztorze i zostać świętą”.

Siostry męczennice, kobiety konsekrowane o silnej wierze, kochały Boga oraz zgromadzenie. Szczęśliwe w swoim powołaniu wiernie żyły ślubami zakonnymi i z radością naśladowały Chrystusa, oddały Mu się całkowicie. Ich męczeństwo pokazuje nam, jak potężna jest miłość – miłość, która pochodzi od Boga. Siostry, oddając swoje życie, stanęły w obronie wielu kobiet i dziewcząt. Doświadczyły wielkiego upokorzenia, gwałtu, nienawiści ze strony sowieckich żołnierzy, jednak przebaczyły swoim oprawcom. Chrystus był ich nadzieją. W Roku Jubileuszowym siostry męczennice ukazują nam nadzieję jako antidotum na nasz zobojętniały i egoistyczny świat.

Reklama

Co łączyło te siostry poza tym, że należały do zgromadzenia św. Katarzyny?

Z pewnością elementem łączącym siostry męczennice poza zgromadzeniem była miłość Boga i bliźniego. Siostry żyły według przykazań Bożych, pragnąc zbawienia nie tylko dla siebie, lecz także dla innych. Czynnie angażowały się w życie środowiska, służąc pomocą w diasporze, jednakowo traktowały ludzi różnych wyznań. Każda z nich przejawiała wielkiego ducha służby i miłosierdzia. Łączyła je też odwaga w podejmowaniu decyzji. Siostra M. Rolanda angażowała się w Akcję Katolicką, pozostając w Sodalicji Mariańskiej, która była zakazana. Wstąpienie do klasztoru również było aktem wielkiej odwagi. Siostra, będąc świadoma konsekwencji swojej decyzji, mimo wszystko wstąpiła do Zgromadzenia Sióstr św. Katarzyny w Braniewie.

Gdzie można znaleźć więcej informacji o życiu i powołaniu sióstr męczennic?

Jednym ze źródeł wiedzy jest książka Pod prąd, pod wiatr i pod fale s. M. Angeli Krupińskiej. Została napisana na podstawie dokumentów zebranych podczas procesu beatyfikacyjnego warmińskich sióstr męczennic. Przedstawia ich życiorysy, ukazuje życie, powołanie i przebieg wydarzeń związanych z napaścią wojsk sowieckich na Warmię oraz heroizm sióstr w walce o wierność ślubowanej Bogu czystości, aż do przelania krwi – dar z siebie dla Boga i braci.

S. M. Łucja Jaworska katarzynka, postulator rzymskiego etapu procesu beatyfikacyjnego s. Krzysztofy Klomfass i jej czternastu Towarzyszek.

Przekroczyły siebie

Wyjątkowość stu dwóch sióstr katarzynek (wśród nich jest piętnaście męczennic i jedna sługa Boża), ofiar II wojny światowej, polegała nie na wielkich dokonaniach, ale na umiejętności przekraczania siebie w imię wartości, którym były wierne. Dlaczego między 22 stycznia a 25 listopada 1945 r. oddały życie w obronie czystości, wiary lub w służbie ludziom czy umarły z powodu pobicia i zmaltretowania przez żołnierzy Armii Czerwonej, chorób, wycieńczenia i głodu? Siostra Aleksandra Zwolak, przełożona prowincjalna Zgromadzenia Sióstr św. Katarzyny, wyjaśnia: – To były normalne siostry o różnych charakterach: wybuchowe, nieśmiałe, radosne, skryte, skromne, dobrze zorganizowane, ale wszystkie były oddane pracy i szczęśliwe. Autentyczna relacja z Bogiem rodzi męstwo, które przyszło w chwili wyboru, decyzji przyjęcia męczeństwa, na fundamencie wartości takich jak: miłość Boga i bliźniego, ofiarność, wrażliwość, poświęcenie się drugiemu człowiekowi czy praca nad sobą. Ceniłam s. Ksawerię za mądrość życiową, a wszystkie siostry za odwagę i wytrwałe męstwo w strasznych doświadczeniach. Na co dzień są nam bliskie, pomagają i wypraszają łaski. /b.p.

2025-02-25 12:48

Ocena: +2 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Błogosławione w Braniewie – bolesne męczennice komunizmu

Miały od 26 do 64 lat. Ginęły po kolei – w ciągu kilku miesięcy 1945 roku. Dlatego, że do końca pozostały z dziećmi - sierotami, z pacjentami w szpitalu, z osobami starszymi, które nie miały rodzin ani opieki. Z tymi wszystkimi, którzy nie byli w stanie się bronić ani uciekać przed Armią Czerwoną, która brutalnie wkroczyła wtedy na Ziemię Warmińską. Czy można zrozumieć postępowanie sióstr katarzynek?

Pracowały na całej Warmii, w różnych domach zakonnych i w różnych miejscach: domach dziecka, szpitalach, ośrodkach opieki. Gdy żołnierze sowieccy zaczęli zajmować te ziemie, ludzie zaczęli się masowo ewakuować. Nie mogło być na tych ziemiach dzieci, które nie miały rodziców, chorych bez własnych rodzin czy najstarszych mieszkańców. Takich osób nie opuściły jednak siostry katarzynki. Mimo że były przez czerwonoarmistów bite, gwałcone, torturowane – na przykład w szpitalnej piwnicy, gdzie szukały schronienia wraz ze swymi podopiecznymi. Te, które zostały wtedy z pacjentami, były wielokrotnie wykorzystywane przez Sowietów. Niektóre więziono, a potem zesłano w głąb ZSRR. Pracowały w łagrach, zmarły z wycieńczenia. Siostra, która zorganizowała ewakuację dzieci – zgromadziła je w grupie na dworcu kolejowym, sama zaś poszła szukać dla nich wody i pożywienia. Żołnierz Armii Czerwonej zastrzelił ją, gdy tylko wyszła na zewnątrz. Były siostry, które zginęły wskutek ciągnięcia ich za samochodem po ulicach Kętrzyna. Po zajęciu Gdańska przez Sowietów pod koniec marca 1945 r. rozpoczęły się mordy, grabieże i gwałty na miejscowej ludności. Ofiarą napaści padły też siostry katarzynki, które znalazły się w mieście po przymusowej ewakuacji macierzystego domu w Braniewie. Jak podaje KAI, 58-letnia siostra Caritina Fahl, nauczycielka i ówczesna wikaria generalna Zgromadzenia, ze wszystkich sił starała się bronić młodsze siostry przed gwałtem. Została straszliwie pobita, zmarła po kilku dniach. Takie były ich losy.
CZYTAJ DALEJ

Jelenia Góra: 20 grudnia pogrzeb tragicznie zmarłej 11-letniej Danusi

2025-12-18 09:23

[ TEMATY ]

pogrzeb

PAP/Krzysztof Ćwik

Msza św. za duszę zmarłej tragicznie 11-letniej Danusi, a następnie jej pogrzeb odbędzie się 20 grudnia, w sobotę w kaplicy na Starym Cmentarzu Komunalnym w Jeleniej Górze. Poinformował o tym Prezydent Jeleniej Góry Jerzy Łużniak. W tym dniu ustanowił też żałobę na terenie miasta Jelenia Góra. Prezydent Miasta zwraca się do mediów z apelem o uszanowanie prywatności ceremonii pogrzebowej.

"W związku z tragicznymi okolicznościami śmierci 11-letniej Danusi, która zginęła 15 grudnia 2025 roku, ustanawiam sobotę, 20 grudnia 2025 roku, dniem żałoby na terenie Miasta Jelenia Góra. Zwracam się z apelem do organizatorów wszelkich imprez rozrywkowych, wydarzeń kulturalnych i sportowych o rozważenie ich odwołania lub przełożenia. Msza Święta za Duszę Zmarłej odbędzie się w sobotę o godz. 12:00 w kaplicy na Starym Cmentarzu Komunalnym w Jeleniej Górze, natomiast pogrzeb odbędzie się bezpośrednio po zakończeniu ceremonii żałobnej. Zgodnie z wolą Rodziny Zmarłej proszę o uszanowanie prywatności i nieobecność mediów podczas ceremonii pogrzebowej. Łączę się w bólu z Rodziną i Bliskimi Zmarłej" - napisał prezydent Jeleniej Góry na Facebooku, gdzie zamieścił też nekrolog tragicznie zmarłej nastolatki.
CZYTAJ DALEJ

Świdnica. Muzyczny sukces młodego organisty

2025-12-18 23:28

[ TEMATY ]

Świdnica

świdnickie studium organistowskie

Archiwum prywatne

Uczniowie Diecezjalnego Studium Organistowskiego w Świdnicy. Z dyplomami od lewej siedzą: Filip Zabrzewski i Paweł Krawczyk, wraz pedagogami

Uczniowie Diecezjalnego Studium Organistowskiego w Świdnicy. Z dyplomami od lewej siedzą: Filip Zabrzewski i Paweł Krawczyk, wraz pedagogami

Środowisko muzyki kościelnej diecezji świdnickiej ma powód do dumy.

Paweł Krawczyk, uczeń Diecezjalnego Studium Organistowskiego w Świdnicy, zdobył II miejsce ex aequo w XIII Ogólnopolskim Konkursie Organowym Uczniów Diecezjalnych Studium Organistowskich, który odbył się w Tarnowie pod koniec listopada.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję