Polska i Europa, aby przetrwać, potrzebują ludzi o głębokiej wierze, jak Robert Schuman – mówił w czasie Mszy św. w archikatedrze warszawskiej ks. dr Grzegorz Bliźniak, założyciel i przełożony generalny Stowarzyszenia Misjonarzy Jezusa Miłosiernego
Eucharystię w intencji powrotu Europy do chrześcijańskich korzeni i rychłej beatyfikacji Sługi Bożego Roberta Schumana poprzedziła adoracja Najświętszego Sakramentu z rozważaniami na temat chrześcijańskich korzeni Europy oraz piękną oprawą muzyczną, stanowiąca wołanie do Boga w Duchu Świętym o odnowę oblicza Europy. Przybyły z Węgier ks. dr Grzegorz Bliźniak podkreślił, że potrzeba dzisiaj wielkiego cudu, aby skruszyć twarde serca Europejczyków. Kaznodzieja przypomniał słowa św. Jana Pawła II, który mówił, że już teraz żyjemy w czasach ostatecznych, które są czasami konfrontacji Ewangelii i antyewangelii, Kościoła i antykościoła. – Szatan dzisiaj uderza nie tylko w pojedynczych ludzi, ale w narody, państwa, samorządy. Wystarczy spojrzeć na Warszawę, aby zobaczyć, jak diabeł chce zniszczyć dzieci i rodziny – mówił ks. Bliźniak, wskazując, że te działania mają na celu rozbicie Kościoła od wewnątrz i zachwianie wiarą ludzi wierzących.
Kaznodzieja stwierdził, że Polska i Europa, aby przetrwać, potrzebują ludzi o głębokiej wierze, jak Robert Schuman. Ojciec zjednoczonej Europy czerpał siły duchowe z codziennej Mszy św., częstej spowiedzi, co uzdalniało go do odważnego dawania świadectwa o swojej wierze. – Jestem przekonany, że Polska ma misję modlitwy i dania przykładu Europie. Odnowa może dokonać się tylko w Bogu – mówił ks. Bliźniak, podkreślając, że są dwie drogi tej odnowy – droga Bożego Miłosierdzia i droga przez Niepokalane Serce Maryi.
Inicjatorami odbywających się 13. dnia każdego miesiąca nabożeństw, nazwanych „Modlitwą bez granic” są Grupy Schumana iInstytut Myśli Schumana.
Cele Państwa Islamskiego są znane, podobnie jak znane były zamiary Adolfa Hitlera.
Al-Kaida była zbyt miękka i pacyfistyczna – stwierdził główny przywódca Państwa Islamskiego (ISIS), imam Abu Bakr al-Baghdadi. Aby nadrobić ten „niedoskok cywilizacyjny”, na jego rozkaz tysiące bojowników bestialsko mordują przeciwników, głównie chrześcijan. Przy włączonych kamerach obcinają chrześcijanom głowy. Czynią tak również w Europie. Po zamachu we Francji policja znalazła odciętą głowę pośród flag ISIS. Ostatnio na plaży w Tunezji bojownik tej organizacji wyjął z parasola karabin i zastrzelił blisko 40 wypoczywających turystów. Planowane są kolejne zamachy i egzekucje. Drżą nie tylko ci, którzy wykupili zagraniczne wczasy. Czy naprawdę bez oporu damy się wszyscy zastraszyć i pozabijać? Przywódcy Zachodu, zarówno USA, jak i UE, wykazują słabość graniczącą z bezradnością. Wprawdzie wysyłają na kontrolowane przez ISIS terytorium lotnictwo, które bombarduje ich pozycje, ale przy braku wsparcia lądowego efekt jest przeciwskuteczny. Skutecznie za to od lat rozmontowywany jest system antyterrorystyczny. Rozkręcono, zarówno za oceanem, jak i w Unii Europejskiej, idiotyczną spiralę tropienia funkcjonariuszy służb specjalnych, walczących z terrorystami, a tych ostatnich przesadnie zabezpieczono pluszowymi normami praw człowieka. Słowem, podejrzanym o terroryzm wypłaca się odszkodowania (vide rząd polski), a funkcjonariuszy specsłużb tropi się i karze. Nie byłoby to możliwe bez zgody prezydenta USA i światłych przywódców Unii Europejskiej. Całkiem niedawno na zamkniętym spotkaniu w Strasburgu jeden z ważnych brytyjskich polityków powiedział: „Wyobrażacie sobie aneksję Krymu przez Putina za prezydentury Busha? Obama jest słaby i wszyscy to widzą”. Podobnie jest z politykami Unii. Wszystkim odbija się to czkawką. Dlaczego daliśmy się zepchnąć do defensywy? Cele Państwa Islamskiego są znane, podobnie jak znane były zamiary Adolfa Hitlera po opublikowaniu „Mein Kampf”. Społeczeństwa mają prawo się bronić, sięgając nawet do środków specjalnych. Formułuje to również Katechizm Kościoła Katolickiego w części „Uprawniona obrona”. Zarówno w Polsce, jak i w innych krajach mamy odważnych i wyszkolonych ludzi w służbach specjalnych. Idzie jednak o to, aby polityczni decydenci zrozumieli, że służby specjalne działają na zasadach specjalnych, a czynią tak dla ochrony obywateli. Narażają swoje życie, więc muszą być traktowani również w sposób specjalny. Ile osób musi jeszcze zginąć, aby zachodnich słabeuszy, którzy nie rozumieją problemu, zastąpili politycy rozsądni, silni i zdecydowani?
Od ponad trzech dekad polscy harcerze biorą udział w międzynarodowej akcji przekazywania Betlejemskiego Światła Pokoju. Tegoroczna sztafeta rozpocznie się 7 grudnia w Zakopanem. Światło, przyniesione przez słowackich skautów prosto z Groty Narodzenia Pańskiego, zostanie przekazane kolegom i koleżankom z ZHP i trafi do tysięcy miejscowości w całej Polsce – do kościołów, szkół, urzędów, szpitali i domów rodzinnych.
„Udział w tej akcji jest dla harcerek i harcerzy ZHP niezwykłym wyróżnieniem. Możemy być częścią tej wielkiej międzynarodowej sztafety, nieść światło – symbol pokoju i braterstwa, czyli tych wartości, które są tak ważne w naszym ruchu” - podkreśliła Małgorzata Godyń, rzecznik Związku Harcerstwa Polskiego.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.