Reklama

Kącik katechety

O co chodzi w katechezie?

Niedziela dolnośląska 36/2006

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W świadomości dużej części rodziców rok katechetyczny ma wykoślawione znaczenie: „to znaczy, że na religię trzeba chodzić”, albo „taka bieda, a w tym roku moje dziecko idzie do Pierwszej Komunii” oraz „znów katecheta będzie wymagać, żeby mój syn znał te wszystkie modlitwy na pamięć, a przecież on na księdza nie idzie.”
Już jutro, 4 września zadzwoni pierwszy dzwonek zapraszający do szkół wszystkie dzieci i całą młodzież w wieku szkolnym. Dla niektórych będzie to „pierwszy dzwonek” w życiu, dla innych po prostu zwiastun rozpoczynającego się kolejnego roku szkolnego. Jednak tak pierwsi, jak i drudzy przeżywają nieraz różne stresy, lęki i niepokoje. Oto przed nimi pojawia się nowe środowisko, nowi ludzie - nauczyciele, koleżanki i koledzy, wreszcie nowe podręczniki zawierające dużą porcję wiedzy do zdobycia. Szczęście mają ci, przy których boku stoją kochający rodzice gotowi wesprzeć ich w każdej trudnej sytuacji.
Początek września to czas wielkich przygotowań w domach tych rodzin, w których dzieci idą do szkoły. Często takie przygotowania obejmują wszystkich członków rodziny. Odtąd przez kolejne dziesięć miesięcy rytm dnia i tygodnia wyznaczać będą wyjścia i powroty dzieci ze szkoły.
Razem z rozpoczynającym się rokiem szkolnym rozpoczyna się również rok katechetyczny. Katecheza jest obowiązkiem wszystkich wierzących, choćby w wymiarze świadectwa życia. Dlatego początek roku katechetycznego powinien stać się okazją do zadania sobie pytania: na ile ja jestem katechetą swojego dziecka? Na ile w mojej rodzinie przybliżam dziecku i żonie (lub mężowi) Boga? Czy w moim miejscu pracy nie boję się przyznawać do tego, że jestem katolikiem? Obecnie coraz częściej redukuje się rolę katechizowania do dwóch lekcji religii w tygodniu i ma się „święty spokój”, bo katechetka, ksiądz lub siostra zakonna zrobili to za mnie.
Już od ostatniej niedzieli sierpnia słyszymy o zbliżającym się nowym roku szkolnym i katechetycznym. Kapłani zanosza modlitwy za uczniów, nauczycieli, wszystkich pracowników oświaty, rodziców wychowawców. To do kościoła zostaliśmy zaproszeni na Mszę św. inaugurującą rozpoczynający się rok szkolny i katechetyczny. Dlaczego? Bo Eucharystia jest najlepszym sposobem rozpoczynania czegoś ważnego w życiu. Dlatego właśnie przed okresem pracy i nauki zmierzamy do Stołu Pańskiego, aby posilić się Słowem i Ciałem Pańskim, aby zaprosić Jezusa do naszej codzienności.
Warto się zastanowić również nad tym, co jeszcze mogę dać swojemu dziecku na początku jego uczniowskiej pracy. Być może powinniśmy wybrać się w tym tygodniu do sklepu z dewocjonaliami i zakupić łańcuszek i medalik albo krzyżyk, następnie poprosić kapłana o poświęcenie. Zadbajmy o to, aby od dzieciństwa nasze dzieci nie wstydziły się znaku krzyża, wizerunku Matki Bożej oraz aby były przekonane o realnej obecności Chrystusa i świętych w codziennym życiu.
Nie zapominajmy także, że kultury chrześcijańskiej nie tworzą tylko chwilowe zrywy, koncerty muzyki chrześcijańskiej oraz pielgrzymki do Częstochowy. Zastanówmy się nad naszym zachowaniem na co dzień - nad tym jak i co do siebie mówimy, jakich używamy gestów i symboli oraz co one oznaczają. Jednym z gestów, który powinien na stałe zagościć w naszych rodzinach jest błogosławieństwo dzieci przed wyjściem do szkoły. Uczynienie znaku krzyża na czole dziecka i powiedzenie choćby kilku prostych słów, np. „niech cię broni moc Chrystusa” może stać się wyznaniem wiary, które będzie świadectwem dla dzieci i wszystkich domowników.
To zaledwie kilka prostych, ale jak ważnych sposobów na rozpoczęcie nowego roku szkolnego i katechetycznego w obecności Boga z Nim i przez Niego. Oczywiście nie wystarczy zacząć, ale trzeba trwać w postanowieniach. Z Bożą pomocą wszystko jest możliwe…

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2006-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Leon XIV w sanktuarium Harissie: skąd czerpać siły w kryzysie?

Od grobu św. Szarbela Leon XIV pielgrzymował dziś rano do sanktuarium maryjnego w Harissie. Czczonej tam Pani Libanu przekazał w darze złotą różę. Spotkał się też z libańskim duchowieństwem oraz osobami zaangażowanymi w duszpasterstwo. Przypomniał, że aby budować pokój, trzeba mocno „zakotwiczyć się” w Bogu i do Niego zmierzać. Tylko dzięki takim silnym i głębokim korzeniom, można rozwijać w sobie miłość i budować trwałe dzieła solidarności.

Sanktuarium Matki Bożej Pani Libanu to najważniejsze dziś sanktuarium maryjne w tym kraju. Przed Leonem XIV modlili się tam już Jan Paweł II w 1997 r. i Benedykt XVI w 2012 r.
CZYTAJ DALEJ

Kard. Raï: Leon XIV nie przybywa do Libanu „z pustymi rękami”

Maronicki patriarcha kardynał Béchara Raï wyraża nadzieję, że wizyta Leona XIV zmieni serca ludzi i że jego orędzia dadzą krajowi niezbędny impuls do zmian - nawet poza papieską podróżą. Kardynał podkreślił, że Leon XIV nie przybywa do kraju „z pustymi rękami”, lecz ze słowami pełnymi pojednania, wsparcia i nadziei. „Dla mnie ta wizyta jest osobistym apelem, apelem do każdego z nas, Libańczyków, apelem o zmianę, o otwarcie nowego rozdziału: rozdziału pokoju, rozdziału nadziei, bo nie możemy żyć tak, jakby nic się nie stało” - powiedział patriarcha maronicki.

We wtorek w południe papież Leon XIV opuszcza Liban. W wywiadzie dla portalu Vatican News kard. Béchara Boutros Raï porusza również kwestię przyszłości po papieskiej wizycie, a w szczególności ryzyka, że ​​wszystko po prostu wróci do stanu sprzed wizyty. „Mamy nadzieję, że naród libański doceni wartość tej wizyty w Libanie, o którą prosił Ojciec Święty, ponieważ wie, że Liban przeżywa bardzo, bardzo krytyczny moment polityczny i, jak mawiają po arabsku, «bije w bębny wojny»” - powiedział patriarcha.
CZYTAJ DALEJ

Trump dał Maduro siedem dni na ucieczkę z Wenezueli? Zaskakujące doniesienia

2025-12-02 09:01

[ TEMATY ]

Donald Trump

wenezuela

Nicolas Maduro

doniesienia

PAP

Prezydent Donald Trump z małżonką Melanią

Prezydent Donald Trump z małżonką Melanią

Prezydent USA Donald Trump powiedział wenezuelskiemu przywódcy Nicolasowi Maduro, że ma tydzień na ucieczkę z kraju wraz z rodziną, odmawiając amnestii dla niego i jego otoczenia - poinformowała w poniedziałek agencja Reutera. Po wygaśnięciu terminu w piątek, Trump ogłosił zamknięcie przestrzeni powietrznej nad Wenezuelą.

Agencja opisuje przebieg niespełna 15-minutowej rozmowy telefonicznej obu przywódców, do której miało dojść 21 listopada. Według źródeł, Maduro miał powiedzieć Trumpowi, że jest gotów opuścić Wenezuelę, pod warunkiem zagwarantowania mu amnestii, zniesienia sankcji i zakończenia postępowania w Międzynarodowym Trybunale Karnym przeciwko niemu. Wenezuelski lider miał też zażądać zniesienia sankcji nałożonych na ponad setkę osób z jego rządu oraz zaproponować, by jego zastępczyni, Delcy Rodriguez, przejęła po nim rządy do czasu przeprowadzenia nowych wyborów.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję