Reklama

Niedziela Łódzka

Niedziela Miłosierdzia u Kalkutek

Niedziela łódzka 16/2013, str. 5

[ TEMATY ]

miłosierdzie

Anna Skopińska

Komunia św. niepełnosprawnych

Komunia św. niepełnosprawnych

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Łączy nas wszystkich to, że doświadczamy Bożego miłosierdzia, że jak uczniowie Chrystusa gromadzimy się wspólnie i pozwalamy Mu w szczególny sposób działać - mówił do zebranych w kaplicy Sióstr Misjonarek Miłości w Łodzi ks. dr Mariusz Rucki - dlatego powinniśmy jeszcze bardziej ufać i wysławiać Boże miłosierdzie - podkreślił. Eucharystia, w której wraz z siostrami uczestniczyli ich podopieczni, rodziny, które wspierają, niepełnosprawni, którym dają dach nad głową, mieszkańcy okolicznych bloków i wolontariusze, to wielkie dziękczynienie Bogu za to, co robią Kalkutki. Za wszelkie dobro, okazywane każdemu bez wyjątku, serce i ciepło. W ten szczególny dzień - święto Bożego Miłosierdzia - wszyscy zgodnie twierdzili - tu w tym domu, u sióstr, których przyjście do Łodzi było wielkim darem dla miasta, miłosierdzie względem Boga i bliźniego realizowane jest każdego dnia. I z tego miejsca wysyłane dalej. Wzruszająca była też odmawiana przez dzieci Koronka do Miłosierdzia Bożego - w intencji rodziców, by wychodzili z nałogów, by potrafili poradzić sobie w życiu i żyć z Bogiem w sercu.

Reklama

Grubo ponad sto osób uczestniczyło w dwóch Mszach świętych odprawianych w malutkiej kaplicy Sióstr Misjonarek Miłości w Łodzi przy ul. Struga w Święto Miłosierdzia. Tak jest w każdą niedzielę. Najpierw rozpoczynające się Eucharystią spotkanie rodzin, po którym rodzice, dziadkowie, opiekunowie gromadzą się w stołówce na wspólnym śniadaniu i rozmowach, a dzieci trafiają pod opiekę sióstr i wolontariuszy. Są dla nich specjalne katechezy, jest modlitwa, posiłek. Czekają na ten dzień. Wielu w codziennym życiu stara się być twardymi, ale w rozmowach z siostrami otwierają się i opowiadają o swoich problemach, często wielkich kłopotach, boleściach. A misjonarki słuchają i pomagają. Jak podkreślają matki - ważna jest tu pomoc duchowa, rozmowa, to że nikt nie zbywa, że posłucha jak płaczesz. Przychodzą tu od wielu już lat, niektóre rodziny już pięć czy siedem. Chwalą siostry za ich serce i poświęcenie dla drugiego człowieka. Nigdy nie wychodzą z pustymi rękoma, dostaną jedzenie, czasem ubrania dla dzieci, najmłodszym siostry podarują zawsze coś słodkiego.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Po południu Dom odwiedzają bezdomni i samotni. Przychodzą ok. godz. 15 na Mszę św. Tak jest codziennie, oprócz czwartków. Potrzebujący po wspólnej modlitwie siadają razem do stołów. Przyjeżdżają tu z niemal całej Łodzi ci, którzy śpią na dworcach, na klatkach schodowych, ulicach czy też samotni, którym ciężko jest związać koniec z końcem. Te prawie dwie godziny spędzone razem, pod skrzydłami Kalkutek, to dla nich naprawdę dużo. Tak jak dla kilkorga podopiecznych, którym siostry dały dach nad głową. Do stworzonej przez misjonarki noclegowni trafili bez środków do życia, bez perspektyw. Tu starają się zweryfikować swoje życie, deklarują jego przemianę. Wielu właśnie tu doświadcza swego człowieczeństwa. Mówią, że to wielka zasługa cichych, pokornych i skromnych sióstr.

W Domu mieszkają także, już na stałe, niepełnosprawni. Piętnastu mężczyzn. Chorych, z amputowanymi nogami, na wózkach, bezdomnych, którymi nikt już nie chciał się zająć. Nie dawano im nawet szansy na dom, na pomoc, na doświadczenie czegoś dobrego. Siostry opiekują się nimi najlepiej jak mogą, opatrują rany, karmią, opierają. Bezinteresownie. Każdego dnia. Jak mówią podopieczni - siostry nie odrzucają nikogo, w każdym potrafią dostrzec bliźniego i go pokochać. Może dlatego ci - odrzuceni, na margines, wykluczeni ze społeczeństwa, niechciani - tak licznie przystępują do spowiedzi i Komunii św. Często tylko tym i aż tym mogą podziękować.

2013-04-19 11:58

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Wchodzimy w kompetencje Boga?

W ostatnich latach lubimy mówić o Bożym miłosierdziu. Używamy najpiękniejszego z przymiotów Bożego Serca jak sloganu, jak wybielacza do poplamionych kawą ubrań. Miłosierdzie stało się modne. Mówimy: Bóg nam wszystko i zawsze wybacza, bo taki jest. Nie musimy zbytnio się starać, bo On tak nas kocha, że wybacza. Obraz ludzkiej miłości pozbawionej wymagań przenosimy na Boga i sugerujemy, że Jemu jest wszystko jedno, jacy jesteśmy. No bo tak kocha. No bo tak tęskni. Bo tak Mu nic nie przeszkadzają nasze grzechy… Powoływaniem się na bezmiar Bożego miłosierdzia coraz częściej knebluje się usta tym, którzy przypominają, że najpierw – jak uczy Katechizm Kościoła Katolickiego – musimy uznać własny grzech, wyznać go w sakramencie pokuty i podjąć decyzję o nawróceniu – to są kroki, które należą do człowieka. Przebaczenie i zaleczenie ran grzechowych – to już kompetencje Boga. Czy modne w ostatnich latach usprawiedliwianie każdej winy i uporczywe trwanie w grzechu, który przecież i tak Bóg nam z pewnością wybaczy, nie jest ryzykiem popełnienia pierwszego grzechu przeciw Duchowi Świętemu? Jego treść nie pozostawia złudzeń: „Grzeszyć licząc zuchwale na miłosierdzie Boże”. Kiedy zaufanie do Boga zaczyna być zuchwałością?
CZYTAJ DALEJ

Kalendarz Adwentowy: Wiara, która otwiera oczy

2025-12-04 21:00

[ TEMATY ]

Kalendarz Adwentowy 2025

adobe Stock

• Iz 29, 17-24 • Ps 27 • Mt 9, 27-31
CZYTAJ DALEJ

Rozważania na niedzielę: Ta historia lekarza zostanie z Tobą na długo!

2025-12-05 07:15

[ TEMATY ]

rozważania

ks. Marek Studenski

Mat.prasowy

Czy zdarzyło ci się, że nastawiasz 5 alarmów, żeby nie zaspać, a i tak masz wrażenie, że przesypiasz coś ważnego w swoim życiu? W tym pytaniu kryje się prosta metafora współczesności: można przywyknąć do ignorowania sygnałów ostrzegawczych.

Ciekawą analogię daje ekologia lasu. Małe, naturalne pożary potrafią oczyszczać ściółkę i zapobiegać wielkim, niszczącym żywiołom. Gdy gasi się każdy najmniejszy ogień, narasta materiał, który przy jednym zapłonie tworzy “drabinę ogniową” prowadzącą aż po korony drzew. W życiu ludzi sygnał bólu lub dyskomfortu bywa podobnym małym pożarem – niewygodnym, ale ochronnym. Zlekceważony może przerodzić się w dramat. Wstrząsająca historia lekarza, który spóźnił się z pomocą, bo priorytetem była zapłata, pokazuje, jak daleko prowadzi przyzwolenie na codzienne drobne kompromisy.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję